czwartek, 22 września 2011

Tamka.


Tamka. Nie zliczę ile razy przechodziłem tą ulicą w obydwie strony. Czy to idąc nad Wisłę na piwo po drodze zahaczając o "planetę alkoholi", czy wracając z Pragi Północ mostem Świętokrzyskim ot tak, z buta.
Wczoraj po zakupie kliszy do mojego wysłużonego nikona poszedłem z moją kobietą na spacer uzbrojeni w aparaty czego już dawno nie robiłem. Efekt ? Niestety to nie klisza. Jestem zagorzałym Nikoniarzem ale przyznam się bez bicia, zrobiłem to Canonem swojej kobiety. Ale mieć do wyboru swoją rozjechaną D50 a 7D ze szkłem serii L... zdrowy rozsądek przemówił.

2 komentarze:

  1. Ile mniej wiecej kosztuje "Canon Twojej kobiety"?
    Bo rozwazam kupno, chyba ze polecasz cos jeszcze innego?

    Klodzia

    OdpowiedzUsuń
  2. Najtańszy Canon 7D z jakimś tam obiektywem kosztuję prawie 8 tys. Radzę kupić tańszy sprzęt lepszej firmy (:D) i łatwiejszy w obsłudze, a niewiele gorszy jak np. Nikon D90 do 3500 PLN klasyka lub droższy D7000 do 5000 PLN ew. tańszy ale nie najgorszy D5100 ofc. produkty Nikona :)

    OdpowiedzUsuń