wtorek, 10 stycznia 2012

Nastały ciężkie czasy. Nowy rok, nowe postanowienia, nowe pomysły.. By spełnić jedno z nich muszę pożegnać druha, który świetnie mi służył..


A takiego atelier nie powstydziłby się sam Man Ray. Na planie główny bohater aktu. Wojownik bez którego moje zdjęcia z kliszy nie byłyby tak ostre jak bym sobie tego życzył 50 mm.
Jak widać, zwykła lampka z 40V żarówką i papier do pieczenia może zastąpić lampy studyjne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz