Powiem, że jestem mile zaskoczony. Nienawidzę tego zawodu nadal tak samo jak przed pracą w "Przegryź" ale przez atmosferę, jaką tworzą tam ludzie, idę z uśmiechem na twarzy do pracy. Restauracja sygnowana nazwiskiem Piotra Najsztuba nie przyciąga Warszawskiej bohemy artystycznej - szkoda. Może złapałbym parę kontaktów. W zamian przychodzą stali klienci, przeważnie starsi ludzie, którzy znają już co jak smakuję i ile kosztuję.
Dzisiaj - W KOŃCU - miałem wykonać pięć fotografii na zlecenie. Dawno nie biegałem z aparatem po mieście. Dzisiaj czułem się świetnie. Mogłem sobie chodzić ile chciałem i miałem pewność, że zaraz nie otrzymam jakiegoś telefonu z pytaniami "czy zadzwoniłem dzisiaj do 10 osób, czy znalazłem kogoś nowego". Nie są to jakieś bardzo ciekawe zdjęcia. Mają one być jak te z podręczników. Niedługo zobaczycie "efekt kurwa dziada".
http://www.youtube.com/watch?v=bu-X3CfK-Y0 i wklejam nutkę którą ostatnio ciągle się jaram i słucham na okrągło.
OdpowiedzUsuń